23-letnia Natalia Maliszewska wywalczyła w Dordrechcie złoty medal w short tracku na dystansie 500 m.

Polka wygrała wszystkie biegi, od eliminacji aż do finału. Już w półfinale toczyła zażartą walkę o awans. Drugą na mecie Suzanne Schulting (mistrzynią olimpijską na 1000 m) z Holandii wyprzedziła zaledwie o 0,017 sekundy.

W finale Maliszewska rywalizowała z dwiema zawodniczkami gospodarzy – Schulting i Larą van Ruijven oraz broniącą tytułu Włoszką Martiną Valcepiną. Na początku biegu prowadziła van Ruijven. W połowie dystansu łyżwiarka z Polski objęła prowadzenie i nie oddała go do końca.

To kolejny w tym sezonie sukces zawodniczki Juvenii Białystok.  Maliszewska dwukrotnie – w Calgary i Salt Lake City – wygrała zawody Pucharu Świata na 500 m i raz była trzecia (w Ałmaty). Jest liderką PŚ. Po nieudanych igrzyskach w Pjongczangu w Montrealu została wicemistrzynią świata. W Dordrechcie Maliszewska  zajęła również czwarte miejsce w wieloboju.

Celem na kolejne miesiące tej obiecującej zawodniczki jest ukoronowanie występów w PŚ ostatecznym zwycięstwem w klasyfikacji generalnej oraz dobry występ na mistrzostwach świata w Sofii, które odbędą się na początku marca. – Cały czas myślę jednak o tym jak dobrze przygotować się do igrzysk olimpijskich w Pekinie – powiedziała niedawno mistrzyni Europy.

Maliszewska należy do grupy zawodników objętych programem Ministerstwa Sportu i Turystyki finansowanym przez Polską Fundację Narodową - Team 100. Jej trenerką w kadrze i klubie jest Urszula Kamińska.

Po zawodach w Pucharze Świata w Ałmatach łyżwiarka z wielkim uznaniem wypowiedziała się o pracy swoich trenerów i programie MSiT. – Bardzo pomógł mi program Team 100 wprowadzony przez ministra sportu Witolda Bańkę. Bez niego nie miałabym pieniędzy na fizjoterapeutę, dietetyka. Mentalnie poczułam się lepiej dzięki srebrnemu medalowi mistrzostw świata. Jeśli chodzi o trening, to moi trenerzy wiedza najlepiej, co zmienili. To są magicy.

Fot. PFN