Polska zawodniczka wywalczyła zwycięstwo w całym cyklu PŚ na dystansie 500 m.
Łyżwiarka Juvenii Białystok, prowadzona przez trenerkę Urszulę Kamińską, potwierdziła po raz kolejny wysoką formę. W sobotę w Turynie wygrywała swoje biegi w preeliminacjach, eliminacjach i ćwierćfinale. Dopiero w półfinale była druga wyprzedzona przez Kanadyjkę Kim Boutin. W finale Maliszewska pojechała bardzo walecznie. Na finiszu minimalnie została wyprzedzona przez Włoszkę Martinę Valcepinę.
W niedzielę rywalizowała jeszcze raz. Polka by wygrać PŚ musi liczyć na to, że jej główna rywalka Lara van Ruijven nie wygra zawodów, a w przypadku zwycięstwa Holenderki Maliszewska będzie druga. Obie zawodniczki odpadły jednak w półfinale.
W tym sezonie na swoim koronnym dystansie startowała siedmiokrotnie i tylko w ostatnim biegu nie awansowała do finału. Wygrała dwa razy – w Calgary i Salt Lake City, raz była druga – w Turynie, dwa razy trzecia – w Ałmatach i Dreźnie, raz czwarta – w Calgary.
Do dobrej postawy w PŚ Polka dodała mistrzostwo Europy wywalczone w Dordrechcie. Na początku marca wystąpi w Sofii w mistrzostwach świata, w których będzie bronić srebrnego medalu z Montrealu.
Maliszewska coraz odważniej próbuje swoich sił na 1000 m. Przed tygodniem w Dreźnie była 5., tracąc pewną wydawało się wygraną na 10 m przed finiszem.
Fot. Twitter/Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego