Tuż po obozie w Portugalii członkowie kadry narodowej wioślarek i wioślarzy przeprowadzili badania w Instytucie Sportu – PIB.
- Badania sprawdzały naszą aktualną dyspozycję, wartości progowe wydolności. Wyniki są potrzebne trenerowi, by przedłożyć nam kolejne zadania treningowe – tłumaczyła Maria Springwald, ze złotej osady w czwórce podwójnej.
- Od początku grudnia przebywaliśmy na zgrupowaniu w Portugalii. Szlifowaliśmy tam technikę wiosłowania. Wspieraliśmy się pracownikami Instytutu Sportu, którzy nam pomagali w monitoringu treningu i obsłudze zadań na wodzie związanych bezpośrednio z techniką – powiedział trener kadry kobiet Jakub Urban. - Teraz zaczynamy pracę nad budową wytrzymałości długookresowej. Chwila przerwy na Święta i 3 stycznia ruszamy do Jakuszyc na narty biegowe, potem do Livigno i potem od marca znów woda w Portugalii – dodaje szkoleniowiec.
W tym roku wioślarki z czwórki podwójnej w składzie: Agnieszka Kobus-Zawojska, Maria Springwald, Marta Wieliczko, Katarzyna Zillmann zdobyły mistrzostwo Europy i mistrzostwo świata. Brąz na ME wywalczyła czwórka bez sterniczki (Olga Michałkiewicz, Joanna Dittmann, Monika Chabel, Maria Wierzbowska).
W 2019 roku zawodniczki walczyć będą przede wszystkim o kwalifikacje olimpijskie, ale także o medale MŚ, które odbędą się w Linzu. - To jest dla nas trenerów duże wyzwanie. Musimy się bardziej starać. Dokładnie analizować wszystkie dane i treningi, żeby to szło w dobrym kierunku. Nie chcemy, żeby dziewczyny miały gorsze wyniki. Chcemy zakwalifikować jak najwięcej osad. Mam nadzieje, że będą to cztery osady. W sporcie niczego nie można być pewnym, ale myślę, że dwie czwórki są pewne awansu. Bardzo duży postęp zrobiła dwójka podwójna. Na mistrzostwach świata zabrakło im 0,16 sekundy do finału, a dziewczyny zaczynały z niskiego poziomu. To był dobry rok dla kadry kobiet – podsumował trener Jakub Urban.