15:41, 14 Aug 2013 r. MŚ w lekkoatletyce – dzień V: Życiowe osiągnięcia polskich chodziarzy

/files/news/sudol.jpg

W piątym dniu mistrzostw świata w Moskwie odbył się tylko jeden finał. W chodzie na 50 km wystartowało trzech Polaków. Grzegorz Sudoł przyszedł na metę 6., Łukasz Nowak 8., a Adrian Błocki 21.

Chód sportowy w mistrzostwach świata to bardzo niewdzięczna konkurencja. Zawodnicy wykonują niewiarygodny wysiłek, który jest bardzo mizernie doceniony przez kibiców. Aby oszczędzić chodziarzy dystans 50 km rozgrywa się we wczesnych godzinach porannych. Niewielu kibiców oklaskuje ich na trasie, a gdy wkraczają na stadion, ten świeci pustkami. Taki jest los chodziarza – prawdziwa samotność długodystansowca.

Ci godni podziwu sportowcy przeżywają swoją radość lub smutek po blisko 4-godzinnym wysiłku w skromnym gronie złożonym głównie z dziennikarzy. W Moskwie z polskiej ekipy biło zadowolenie, bo, mimo iż żaden z Biało-Czerwonych nie stanął na podium, dwóch znalazło się w czołowej ósemce.

Szósty na mecie Grzegorz Sudoł stwierdził, że to było ukoronowanie jego długiej kariery. Dziękował zarządowi PZLA, który mu zaufał i pozwolił na start na 50 km, chociaż zawodnik wykonał minimum na dwudziestkę. – Gdybym miał nie startować na najdłuższym dystansie, zakończyłbym karierę – stwierdził 34-letni chodziarz. Sudoł był tak szczęśliwy, że w krótkiej rozmowie z dziennikarką robiącą wywiady na stronę IAAF pomylił się pozdrawiając polskich kibiców mówiąc, że bardzo się cieszy z trzeciego miejsca.

W trakcie rywalizacji wydawało się, że wicemistrz Europy z 2010 r. i 4. zawodnik MŚ Berlin 2009 rzeczywiście sięgnie po medal. Od startu szedł w czołówce, w połowie dystansu był nawet na prowadzeniu przewodząc 4-osobowej grupce. Około 15 km przed metą nastąpił kryzys. Polak nie zdołał obronić medalowej pozycji, ale zdołał przetrzymać niedyspozycję i dotrzeć do mety na wysokim miejscu. Co więcej, ustanowił rekord życiowy czasem 3:41.20 godz.

W czołówce szedł od startu także Łukasz Nowak. Dziewiąty zawodnik IO w Londynie szybko otrzymał od sędziów dwa ostrzeżenia i zwolnił tempo. W drugiej połowie dystansu stopniowo mijał kolejnych rywali i zajął 8. lokatę – najwyższą w karierze w zawodach tak wysokiej rangi.

W środę nie było rozgrywanych więcej finałów, ale w eliminacjach podziwialiśmy dwie Polki. Miłą niespodziankę sprawiła Dominika Nowakowska, która z 13. czasem awansowała do finału biegu na 5000 m. Bez niespodzianki ze strony Anity Włodarczyk zakończyły się eliminacje rzutu młotem. Polka, po pierwszej nieudanej próbie, gdy jej sprzęt wylądował poza promieniem rzutu, w drugiej uzyskała 76,18 m – najdłuższą odległość dnia. Niespodziankę natomiast sprawiła Polce i innym finalistkom, Niemka Betty Heidler. Rekordzistka świata była cieniem siebie i po oddaniu dwóch słabiutkich rzutów i jednego w siatkę nie awansowała do najlepszej dwunastki.

Na zdjęciu: Grzegorz Sudoł i złoty medalista, Irlandczyk Robert Heffernan.
Fot. Marek Biczyk
http://pzla.pl/index.php?_a=1&kat_id=6

Relacje na żywo

Igrzyska w Tokio

Igrzyska w Pekinie