Słabo wypadli reprezentanci Polski w zakończonych w szwedzkiej miejscowości Oestersund mistrzostwach świata. W konkurencjach indywidualnych żadna z zawodniczek a tym bardziej zawodniczek nie zajęła miejsca w pierwszej dziesiątce.
Po dobrym początku sezonu w wykonaniu Moniki Hojnisz, zwycięstwach i miejscach na podium w zawodach Pucharu Świata, po kilku niezłych występach pozostałych biathlonistek, do Oestersund polska drużyna pojechała nawet z cichymi nadziejami na medale. Rzeczywistość okazało się jednak przykra.
Najwyższą pozycję w szwedzkich mistrzostwach wywalczyła liderka reprezentacji Monika Hojnisz. Chorzowianka ostatniego dnia zawodów była 13. w biegu ze startu wspólnego. W pozostałych konkurencjach Polski zajmowały miejsca najwyżej w czwartej dziesiątce. Mężczyźni, którzy nie liczą się w zawodach PŚ nie poprawili się na mistrzostwach, czego można się było spodziewać. Najlepszą 50. pozycję w – biegu na dochodzenie – wywalczył Grzegorz Guzik. Na tym samym miejscu bieg indywidualny ukończył Łukasz Szczurek.
Nieco lepszy start zanotowali Polacy w sztafetach. Polki w sztafecie 4 x 6 km zajęły szóste miejsce. Wystąpiły w składzie: Kinga Zbylut, Monika Hojnisz, Magdalena Gwizdoń, Kamila Żuk. Panowie w sztafecie 4 x 7,5 km byli na 16. pozycji. W sztafecie mieszanej (Gwizdoń, Zbylut, Guzik, Szczurek) Polska uplasowała się na 9. miejscu.
Klasyfikację medalową MŚ wygrali zdecydowanie Norwegowie (5-3-1) przed Niemcami (2-2-3) i Włochami (2-2-1).