Dawid Kubacki – 4., a Kamil Stoch - 6. w końcowej klasyfikacji 67. Turnieju Czterech Skoczni. Kubacki w ostatnim konkursie – w Bischofschofen – zajął drugą pozycję.

W całym turnieju polscy zawodnicy zaprezentowali się na średnim poziomie. Nie odnieśli żadnego zwycięstwa, ale nikt nie był w stanie dorównać rewelacyjnemu Ryoyu Kobayashiemu. Japończyk, podobnie jak przed rokiem Kamil Stoch, wygrał wszystkie konkursy TCS.

Tylko dwa razy nasi reprezentanci stawali na podium. Dokonał tego Dawid Kubacki, który był drugi w Bischofschofen i trzeci w Garmisch-Partenkirchen. W Bischofschofen w kwalifikacjach pobił rekord skoczni (145 m), oddał również najdłuższy skok w pierwszej serii. Do zwycięstwa z Kobayashim zabrakło niewiele.

Noworoczne zawody w Ga-Pa zaliczyć trzeba do najbardziej udanych w wykonaniu Polaków w tej edycji TCS – aż czterech zawodników było w pierwszej 15. Najsłabszy był konkurs w Innsbrucku podczas którego tylko Kamil Stoch znalazł się w pierwszej dziesiątce (był 5.).

Dla Biało-Czerwonych, co podkreśla dyrektor sportowy PZN Adam Małysz, najważniejszymi zawodami w sezonie są mistrzostwa świata, które na przełomie lutego i marca odbędą się w Seefeld i Innsbrucku. Polacy nadal plasują się wysoko w klasyfikacji Pucharu Świata, w której Piotr Żyła jest drugi, a Kamil Stoch trzeci. Do końca będą walczyć o dobre miejsca. W rankingu Pucharu Narodów wyprzedzają ich tylko Niemcy.

Sezon skoków potrwa do połowy marca. Jeszcze wiele może się w nim wydarzyć.