Polscy szczypiorniści w ostatnim meczu turnieju prekwalifikacyjnego zremisowali z Portugalią 27:27. Zajęli drugie miejsce w grupie, co oznacza, że nie wystąpią w mistrzostwach świata, które za rok odbędą się w Danii i Niemczech.

W dwóch pierwszych spotkaniach turnieju Polacy łatwo uporali się z Kosowem (30:19) i Cyprem (46:13). Prawdziwym wyzwaniem był jednak mecz z gospodarzami. W ostatnim czasie we własnej hali Portugalczycy przegrywali rzadko bądź nieznacznie.

Z Polakami zagrali szczególnie dobrze w pierwszej połowie. Ani razu nie dali wtedy zespołowi prowadzonemu przez Piotra Przybeckiego objąć prowadzenia. Po przerwie wydawało się, że nasza reprezentacja znalazła sposób na wymagającego przeciwnika. W pewnym momencie Polacy odrobili trzybramkową stratę i natychmiast zapewnili sobie prowadzenie dwiema bramkami. W końcówce mecz zrobił się jednak dramatyczny. Niewykorzystany karny, znakomita skuteczność byłego zawodnika Orlenu Wisły Płock Duarte, głupie błędy w ataku Polaków sprawiły, że mecz zakończył się remisem.

Konsekwencje tego wyniku są bolesne. Polacy zajęli drugie miejsce w turnieju tylko przez gorszy o jedno trafienie bilans bramkowy. Nie pojadą już na mistrzostwa świata, znacznie skomplikowała się też droga naszej reprezentacji na igrzyska olimpijskie w Tokio w 2020 roku. Mundial był jedną z szans na wywalczenie kwalifikacji olimpijskiej, teraz będą nią tylko mistrzostwa Europy w 2020 roku. Awans z tego turnieju na igrzyska wywalczą złoci medaliści oraz dwie drużyny, które nie zdołają do momentu rozegrania tej imprezy zakwalifikować się z mistrzostw świata albo z zawodów kwalifikacyjnych.