20:07, 09 Sep 2017 r. Joanna Jóźwik: Co poszło nie tak?

/files/news/dsc_0185.jpg

Halowa rekordzistka Polski na 800 m podczas Festiwalu Biegowego w Krynicy po raz pierwszy analizowała nieudany sezon.

Ten rok Jóźwik zaczęła dobrze. W lutym na mityngu Copernicus Cup w Toruniu pobiła 18-letni rekord Lidii Chojeckiej wynikiem 1.59,29. Jóźwik zrezygnowała z udziału w mistrzostwach Europy w hali, które odbyły się w Belgradzie, skupiając się na przygotowaniach do sezonu letniego. Głównym celem był start w mistrzostwach świata w Londynie. W Anglii zawodniczka AZS AWF Warszawa słabym czasem (2.01,91) zakończyła udział na półfinale.

- Minął miesiąc a ja nie obejrzałam jeszcze tego półfinału. Ten bieg wciąż wywołuje u mnie negatywne emocje. Wiem już, że nie byłam właściwie przygotowana fizycznie do tego sezonu. Coś poszło nie tak – tłumaczyła Jóźwik.

Lekkoatletka wraca do wiosennego zgrupowania w Zakopanem, które jej zdaniem było kluczem do letnich niepowodzeń. – W kwietniu trenowałam w Zakopanem. Było chłodno. W maju od razu pojechaliśmy na mityng w Doha, gdzie temperatura wynosiła 40 stopni. Mówiłam trenerowi, że nie chciałam wtedy biegać, bo badania wykazują wysoki poziom zakwaszenia. Nie czułam się dobrze, byłam przemęczona. Trener powiedział, że mam tydzień, zrobimy trzy treningi i wszystko pójdzie dobrze. Organizmu nie da się jednak oszukać – opowiadała Jóźwik.

26-letnia zawodniczka planuje dokonać kilku zmian w przygotowaniach. Przede wszystkim chce wrócić do podstaw, podjąć się ćwiczeń, które ją wzmocnią. Na razie jednak – do października - znajduje się w fazie roztrenowania. W grudniu pojedzie na obóz do Portugalii, w styczniu do RPA, gdzie panują w tym czasie wysokie temperatury i można potrenować na wysokości.

W sezonie halowym Jóźwik planuje start w marcowych mistrzostwach świata w Birmingham. Latem najważniejszą imprezą będą mistrzostwa Europy, które odbędą się w sierpniu w Berlinie.

 

Relacje na żywo

Igrzyska w Tokio

Igrzyska w Pekinie