Justyna Kowalczyk triumfowała po raz czwarty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w biegach narciarskich. Swój sukces przypieczętowała zwycięstwem w sprincie techniką klasyczną w Drammen.
Przed zawodami w Norwegii teoretyczne szanse na zwycięstwo w PŚ miała jeszcze Therese Johaug. Do zdobycia w sezonie było 600 punktów, a Polka miała przewagi 571 pkt. Sprawa szybko się wyjaśniła, bowiem Norweżka w biegu nie wzięła udziału w ogóle.
Niewiele by to zmieniło. Kowalczyk była w środę nie do pokonania. Odniosła 27. pucharowe zwycięstwo w karierze nie dając szans żadnej z rywalek. Polka zapewniła sobie dodatkowo drugie miejsce w klasyfikacji sprintu za Amerykanką Kikkan Randall, która w Drammen zajęła 5. lokatę.
Justyna Kowalczyk jest jedną z trzech zawodniczek, które zebrały cztery kryształowe kule. Wcześniej dokonały tego Norweżka Bente Skari Martinsen i Rosjanka Jelena Wialbe. Ta ostatnia jest samotną rekordzistką w tej sztuce, gdyż sięgnęła po zwycięstwo w klasyfikacji generalnej pięciokrotnie.
W tym sezonie Polka wygrała po raz pierwszy dopiero w szóstym starcie (w całym sezonie wygrała już 9-krotnie). Wcześniej królowała na trasach Norweżka Marit Bjoergen, która oddała prowadzenie Justynie podczas zawodów z cyklu Tour de Ski, w których nie wystartowała, a Polka zajęła 1. miejsce. Bjoergen nie wzięła udziału też w kilku imprezach po TdS lecząc arytmię serca. W tej sytuacji najgroźniejszą rywalką Kowalczyk była Johaug.
Do końca sezonu pozostało 5 startów. Ich stawką będzie wywalczenie małej kryształowej kuli za zwycięstwo w klasyfikacji na dystansach.