Liczyliśmy na kolarzy i nie zawiedliśmy się. W wyścigu szosowców trzecie miejsce zajął Rafał Majka. Wielkie brawa należą się całej drużynie, która ciężko pracowała na sukces swojego lidera.

Na 240-kilometrową trasę wyruszyło 144 kolarzy, w tym czterech Polaków. Już po 15 km odjechała z peletonu pierwsza ucieczka, w której znalazł się Michał Kwiatkowski. 6-osobowa grupa, która miała nawet 7 min przewagi, jechała na czele blisko 200 km. Jako ostatni dogoniony został Kwiatkowski, który jeszcze przez jakiś czas nadawał silne tempo na czele stawki.

W tym czasie Majka pilnowany był w peletonie przez Macieja Bodnara i Rafała Gołasia. W odpowiednim momencie koledzy doholowali mistrza Polski na czoło, by zabrać się z niewielką grupą w decydującej akcji, przed ostatnim podjazdem. Przegapili ten moment m.in. Hiszpanie i zwycięzca Tour de France Brytyjczyk Chris Froome.

Na podjeździe, ok. 15 km przed metą, najsilniej popracowali Włoch Nibali, Kolumbijczyk Henao i Rafał Majka. Uzyskali kilkunastosekundową przewagę. 4 km dalej, na bardzo stromym zjeździe, Nibali zderzył się z Henao, a Polak cudem ominął upadających. Kraksa była bardzo poważna: Sergio Henao ma złamaną miednicę, a Vicenzo Nibali złamał sobie obojczyk i nie wystartuje w jeździe indywidualnej na czas.

Majka mknął do mety samotnie. Za nim znajdowała się ośmioosobowa grupa kolarzy ze startą ok. 25 s. Ostatnich 7 km biegło wzdłuż plaży Copacabana. Za Polakiem wściekle rzucili się w pogoń Belg Greg Van Avermaert i Duńczyk Jakob Fuglsang. Dogonili go 2 km przed metą. Trójka kolarzy czekała z finiszem do ok. 150 m przed kreską. Pierwszy skoczył Belg i on został mistrzem olimpijskim. Majkę, gdy depnął na pedały, złapały skurcze. Nie mógł walczyć – z wyrazem bólu na twarzy przejechał linię mety na trzecim miejscu.

Kwiatkowski i Gołaś ukończyli wyścig w głównej grupie, a Maciej Bodnar wcześniej wycofał się z wyścigu.
Znakomicie I dnia XXXI IO w Rio de Janeiro spisali się wioślarze. Bezpośrednio do półfinału awansowały Natalia Madaj i Magdalena Fularczyk-Kozłowska w dwójkach podwójnych. Polki wygrały swój przedbieg z przewagą kilkunastu sekund. Bezpośrednio do finału, po walce do samej mety i drugim miejscu w przedbiegu, awansowała męska czwórka podwójna. Panie, w takiej samej osadzie, też były drugie, ale to wystarczyło do awansu do repasaży. W ćwierćfinale jedynek natomiast zobaczymy Natana Węgrzyckiego-Szymczyka.

Bardzo dobry mecz w I rundzie debla rozegrali Marcin Matkowski i Łukasz Kubot. Polscy tenisiści pokonali świetny duet z Indii Bopanna/Paes. Równie efektowny debiut w IO zanotowali siatkarze plażowi, którzy uporali się w fazie grupowej z Niemcami Boeckermannem i Fluegennem.

Pozostałe wiadomości z olimpijskich aren już nie były takie dobre. Polakom nie powiodło się na pływalni. W eliminacjach 400 m st. dowolnym odpadli Wojciech Wojdak i Filip Zaborowski, a Marcin Stolarski na 100 m st. klasycznym. Sztafeta 4x100 m st. dow. kobiet zajęła przedostatnie, 15. miejsce. Urodzinowego prezentu nie sprawił sobie pięściarz wagi ciężkiej Igor Jakubowski. Polak przegrał na punkty z Brytyjczykiem Okolie, dobrze boksując tylko w III rundzie.

W II rundzie singla kobiet odpadły tenisistki stołowe Katarzyna Grzybowska-Franc i Qian Li (pierwsza z Polek wygrała wcześniej mecz w I rundzie). Podobnie jak cztery lata temu w Londynie w I rundzie singla z turniejem olimpijskim pożegnała się nasza najlepsza tenisistka Agnieszka Radwańska, pokonana przez Chinkę Zheng. Nie było sensacji w meczu drugiej z Polek, Magdy Linette, która została wyeliminowana w I rundzie przez znacznie wyżej notowaną Rosjankę Anastasię Pawliuczenkową.

Nie udał się też pierwszy występ w Rio srebrnej medalistce z 2012 r. Sylwii Bogackiej w strzelaniu z karabinka pneumatycznego. Polka w eliminacjach zajęła dopiero 40. lokatę. Nieco lepiej wypadła w tej konkurencji Agnieszka Nagay, która wystrzelała 29. miejsce. 41. w strzelaniu z pistoletu pneumatycznego był w eliminacjach Piotr Daniluk.