05:17, 12 Aug 2016 r. RIO 2016: Wioślarki wyłowiły medale z jeziora Lagoa

/files/news/2016-08-11-rowing-wrap-thumbnail.jpg

Nasze wioślarki zdobyły w czwartek dwa medale. Pierwsze, historyczne złoto dla Polski w konkurencjach kobiecych wywalczyły Natalia Madaj i Magdalena Fularczyk-Kozłowska w dwójce podwójnej. Brązowe krążki otrzymały Maria Springwald, Joanna Leszczyńska, Agnieszka Kobus i Monika Ciaciuch za trzecie miejsce w rywalizacji czwórek podwójnych.

Po dniach posuchy w dobrych występach biało-czerwonych powiało optymizmem znad jeziora Lagoa. Wioślarki nie mogły się doczekać swoich startów przesuwanych przez warunki atmosferyczne i coraz głośniej mówiły o medalach.

Najgroźniejszymi rywalkami Madaj i Fularczyk-Kozłowskiej miały być Litwinki. Były niewiadomą, zwłaszcza że Polki nie rywalizowały z nimi w tym sezonie ani razu. Ale to nie nasze wschodnie sąsiadki okazały się najgroźniejsze. Na czoło dość szybko wysunęły się Brytyjki i utrzymywały się na nim do 1500 metra. Wtedy Polki narzuciły tempo, którego nie mogły wytrzymać żadne inne wioślarki. Wcześniej płynęły dość spokojnie: po 500 m były nawet czwarte, ale nie straciły w żadnym momencie kontroli nad tym co dzieje się na torze. Na ostatnich 250 m liczyły się już tylko biało-czerwone. Brytyjki finiszowały z trudem łapiąc oddech, ale obroniły srebro przed Litwinkami. Stawiane w gronie kandydatek do złota Greczynki zajęły ostatnie, szóste miejsce w finale.

– Trener powiedział nam, że mamy walczyć o złoto. Dzięki temu mamy brąz – mówiły szczęśliwe wioślarki z czwórki podwójnej. Taktyka, aby nasza osada objęła szybko prowadzenie, okazała się skuteczna. Polki objęły od startu prowadzenie i podyktowały mordercze tempo, także dla siebie. Nie zdołały go wprawdzie utrzymać, ale w momencie, gdy nie miały już sił wyprzedziły je tylko murowane faworytki – Niemki – oraz Holenderki. Reszta stawki była już daleko z tyłu i nie liczyła się w walce o medale.

Polki zaryzykowały. Nie zrobili tego chwilę wcześniej Polacy Mateusz Biskup, Wiktor Chabel, Dariusz Radosz i Mirosław Ziętarski. Liczyli na walkę na finiszu, ale nie udało się. Polacy zajęli czwarte miejsce, co też należy uznać za sukces podopiecznych Aleksandra Wojciechowskiego.

Polskie wioślarstwo już wykonało plan. Ale biało-czerwoni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Przed nami starty w finałach A dwójki męskiej wagi lekkiej i ósemki. O finał powalczy jeszcze nasz skiffista Natan Węgrzycki-Szymczyk, a panie z dwójki bez sterniczki i dwójki wagi lekkiej będą rywalizowały w finałach B (o miejsce 7.).

Trudno powiedzieć czy sukcesy wioślarek natchnęły niektórych przedstawicieli innych dyscyplin, ale ten dzień był zdecydowanie lepszy od tych, które oglądaliśmy dotąd w wykonaniu biało-czerwonych w Rio. Wreszcie zwycięstwo odnieśli piłkarze ręczni gromiąc Egipcjan różnicą ośmiu bramek. Bez straty seta swój mecz wygrali siatkarze z prowadzącymi dotąd w „polskiej” grupie Argentyńczykami. Punktowaną, 7. lokatę zajęła drużyna sprinterów w kolarstwie torowym, a ich koleżanki awansowały do ósemki w wyścigu drużynowym na dochodzenie. Doczekaliśmy się też na półfinał na olimpijskiej pływalni. Konrad Czerniak awansował do niego na 100 m st. motylkowym. Niestety, Polakowi nie udało się awansować do finału, choć zajął 3. miejsce w swojej serii półfinałowej z wynikiem 51,80 s.

Nadal, niestety, kiepsko wyglądają nasze sporty walki (judo), strzelectwo, bez wiary grały debel i mikst w badmintona, a Agnieszka Radwańska i Łukasz Kubot pożegnali się z turniejem tenisowych mikstów już w I rundzie.

Relacje na żywo

Igrzyska w Tokio

Igrzyska w Pekinie