01:04, 17 Aug 2016 r. RIO 2016: Wspaniałe kajakarki i oszukany Zieliński

/files/news/birqocqb.jpg

Po wtorkowych zmaganiach w Igrzyskach XXXI Olimpiady w Rio de Janeiro Polska ma na koncie 7 medali. Dwa zdobyły we wtorek nasze kajakarki w konkurencjach K-1 200 m i K-2 500 m.

Liczyliśmy na kolejne medale na jeziorze Lagoa. Nie zawiedliśmy się nasze kandydatki do medali stanęły na wysokości zadania. Zdobyły dwa medale już w pierwszym dniu finałów: srebrny i brązowy. Marta Walczykiewicz była kandydatką do medalu już cztery lata temu. Polska sprinterka od lat utrzymuje się w światowej czołówce. W Londynie była jednak dopiero piąta w K-1 200 m i jak mówiła, odbiło się to piętnem na jej karierze. Żeby odczarować złą karmę wytatułowała sobie na wewnętrznej stronie nadgarstka kółka olimpijskie. Mówiła, że pomaga, bo startuje w Rio zupełnie bez złych emocji.

Walczykiewicz w walce o srebro – złoto obroniła Nowozelandka Lisa Carrington – pomogła też postawa naszej dwójki w K-2 500 m. Karolina Naja i Beata Mikołajczyk stały w trudnej sytuacji. Jako jedyne z kajakarzy broniły medalu z 2012 r. I obroniły. Znów zdobyły brąz ulegając Węgierkom i Niemkom.

To nie koniec emocji na torze wyznaczonym na jeziorze Lagoa. Dzięki programowi Klub Polska kajakarze mieli spokojne przygotowania do IO. Czekamy więc na start kolejnych osad, Najpierw Edyty Wojnarowskiej w K-1 500 m, a potem czwórki złożonej z naszych medalistek: Walczykiewicz, Nai, Mikołajczyk i wspomnianej ostatnio – Wojnarowskiej. To taki nasz kajakarski dream team!

We wtorek mogliśmy doczekać się na pierwszy nieoczekiwany medal. Damian Zieliński fantastycznie startował na kolarskim torze w konkurencji keirin. Awansował do finału (niewiele zabrakło do tego Krzysztofowi Makselowi), ale w nim zajął po wspaniałej walce szóste miejsce.

Keirin okazał się sędziowskim skandalem. Wyścig finałowy dwukrotnie był przerywany – za zbyt szybkie wyprzedzenie prowadzącego wyścig na pierwszych okrążeniach motocyklisty. Ale nieuczciwych zachowań dopuszczali się się najwięksi: Brytyjczyk, Malezyjczyk, Niemiec. Przepisy jasno określają taką sytuację i konsekwencję za takie zachowanie – dyskwalifikację. Ale niemiecki sędzia główny nie zdecydował się najpierw Jasona Kenny’ego, który wcześniej zdobyła dwa złote medale w Rio: w sprincie drużynowym i indywidualnym. To tak jakby miał zdyskwalifikować za falstart Usaina Bolta, albo Michaela Phelpsa. Niemiecki sędzia okazał się małym człowieczkiem i nie zdecydował się na to – jestem przekonany, że w pływaniu i LA dyskwalifikacja, by nastąpiła. W kolejnym starcie wykroczenie popełnił dwukrotny mistrz świata Niemiec Joachim Eilers. Jego arbiter-rodak również nie zdobył się na męską decyzję, zgodną z literą prawa. W trzecim dopiero wyścigu, do którego dopuszczono wszystkich kolarzy, Zieliński zajął 6. miejsce. Powinien być najgorzej trzeci, a oszuści zdyskwalifikowani.

Relacje na żywo

Igrzyska w Tokio

Igrzyska w Pekinie